czwartek, 13 września 2012

Jak inwestować w złoto ? Część pierwsza – fundusze inwestycyjne

Zarabianie na złocie może być tak samo proste jak na lokacie, wystarczy wiedzieć jak to robić. W kolejnych trzech artykułach spróbuję wyjaśnić trzy podstawowe sposoby inwestowania w złoto wraz z ich analizą oraz przedstawieniem możliwej stopy zwrotu z inwestycji, czyli tym co najważniejsze dla was czytelników. Zacznijmy od przypomnienia z poprzedniego wpisu jak kształtowała się cena złota w ostatnich 3 latach, pomoże nam to porównywać możliwy zysk z każdej formy inwestowania w złoto jaką przedstawię niżej. 
W chwili pisania artykułu, złoto jest w cenie 1728 dolarów za uncję (około 31g). Teoretyczny czysty zysk z 3-letniej inwestycji w złoto wynosi około 81%, jest to bardzo wysoka stopa zwrotu i większość profesjonalnych inwestorów z długim stażem na rynkach nie osiąga takiej takich zysków nawet w czasie hossy. Musimy jednak pamiętać że nasz portfel nie urośnie o te 81% ze względu na to że musimy się liczyć z prowizjami funduszy inwestycyjnych lub marżą mennicy w której kupimy fizyczne złoto.

W naszej analizie założymy przykładowy portfel trzech wirtualnych osób, każda z nich otrzyma na początek 10tys zł i przeznaczy cały kapitał na inwestycję złoto. Na końcu porównamy ich zysk oraz dalsze możliwości inwestycji w szlachetny kruszec.

Fundusze inwestycyjne :

Fundusze inwestycyjne czy różnego rodzaju produkty strukturyzowane są najbardziej popularną formą lokowania pieniędzy w złocie. Ich niewątpliwą zaletą jest łatwość załatwienia formalności i szybkie rozpoczęcie zarabiania. Do plusów tej formy inwestycji należy dodać również że nie musimy spędzać dużej ilości czasu przed wykresami analizując ceny złota i zastanawiając się czy sprzedać w tej chwili czy może za kilka tygodni. Kolejną zaletą jest możliwość inwestowania przy niewielkim kapitale, osoby posiadające nawet 1000zł mogą zakupić jednostki uczestnictwa w funduszu inwestującym w złoto.

To chyba tyle jeśli chodzi o plusy tej formy inwestycji, przejdźmy teraz do czynników które mogą nas zdecydowanie zniechęcić do funduszy inwestycyjnych. Pierwsze i najważniejsze, kupując jednostki uczestnictwa w różnych funduszach w 99% nie jesteśmy posiadaczami złota które kupiliśmy, oznacza to w praktyce tyle że w przypadku problemów finansowych spółki lub co gorzej jej bankructwa nasze pieniądze przepadają bezpowrotnie. Przykładów nie trzeba daleko szukać, niedawno upadły Amber Gold był jednym z takich funduszy inwestycyjnych. Trzeba też dodać że często nasza inwestycja jest obarczona wieloma prowizjami które zjadają nasze zyski na złocie, bądź nawet powodują straty gdy ceny złota są w trendzie spadkowym. Przed podjęciem decyzji o inwestycji w złoto w formie kupna jednostek uczestnictwa w wybranym funduszu należy sprawdzić kondycję spółki której mamy zamiar zaufać. Pamiętajmy że jeśli spółka jest notowana na giełdzie to jest zobowiązana do publikowania kwartalnych raportów okresowych. W każdym takim raporcie opisane są przychody, zyski, kapitalizacja spółki oraz inne ważne parametry finansowe za ostatnie 3 miesiące. Niektóre firmy które nie są notowane na giełdzie decydują się również na publikację swoich wyników w formie raportów aby wzbudzić zaufanie klientów, trzeba oddać że to jest dobra praktyka które może zapulsować u potencjalnego nabywcy funduszy. Niestety żadne raporty, nawet w najlepszym stanie spółki nie są w stanie nas uchronić przed potencjalnym jej bankructwem (np. z powodu załamania na rynkach funduszy). 

Przejdźmy do naszej wirtualnej osoby która chce zainwestować swoje 10tys zł w fundusz inwestycyjny Investors TFI (http://www.investors.pl/). Spółka chwali się stopą zwrotu w skali trzech lat na poziomie 57,27%.
Każdy zapytałby dlaczego zarabiam tylko 57% w ciągu trzech podczas gdy złoto w tym czasie urosło ponad 80%. No cóż, należy się liczyć z tym że spółka też musi swoje zarabiać oraz tym że często zdarza się że środki inwestowane bezpośrednio w złoto to załóżmy 70-80% wszystkich środków. Po przełknięciu gorzkiej pigułki musimy się przygotować na następną. Nie wiemy czy w tej tabelce zysków już została odjęta średnia prowizja za prowadzenie funduszu przez trzy lata. A prowizje przedstawiają się następująco :

Interesuje nas subfundusz zaznaczony czerwonym prostokątem „Investor Gold Otwarty”. Zakładając wariant że te 57% które obiecują nam na stronie internetowej to czysty zysk bez jeszcze odjętej prowizji to możemy wpaść w ból głowy. Nasz wirtualny inwestor zgodnie z tabelką przy inwestycji 10tys zł już na początku zostanie uszczuplony o 350zł ze względu na opłatę manipulacyjną przy pierwszej wpłacie pieniędzy. Czyli aktualnie mamy 9650zł. Przez każdy rok inwestycji jesteśmy również zobowiązani do uiszczenia opłaty za zarządzanie inwestycją w wysokości 4% średniej wartości inwestycji w ciągu roku. Zakładając uproszczony model, tzn. że nasz portfel rósł liniowo co roku 20% (specjalnie troszeczkę zawyżyłem roczną stopę zwrotu) to otrzymujemy następującą analizę naszego kapitału :

  Kapitał Po odjęciu prowizji Stopa zwrotu
Początek 9 650 zł 9 650 zł 0%
Po roku 11 580 zł 11 117 zł 15,20%
Po dwóch latach 13 340 zł 12 806 zł 32,70%
Po trzech latach 15 367 zł 14 752 zł 52,80%


Tabelka w stopie zwrotu uwzględnia stopę zwrotu przy kapitale 9650zł ale przecież my zainwestowaliśmy 10 000 zł, a więc realny zysk to około 47,5%, troszkę mniej niż nam obiecali prawda ? Oczywiście należałoby sprawdzić czy faktycznie prowizje nie były uwzględnione w potencjalnym zysku. Nie zmienia to faktu, że taki zysk w skali trzech lat jest bardzo solidny i realnie mnoży nasze pieniądze. Trzeba dodać również że im większy kapitał tym mniejsza opłata manipulacyjna.

Powyższy fundusz jest przykładowy, wybór należy do inwestora. My wybraliśmy Investors TFI ze względu na łatwy dostęp do informacji o potencjalnych zyskach, możliwościach inwestycji  oraz ze względu na to że publikują swoje raporty kwartalne na stronie internetowej.

W kolejnym artykule nasz wirtualny inwestor postanowi ulokować swoje pieniądze w fizycznie zakupionym złocie, zobaczymy czy wyjdzie na tym lepiej w skali 3 lat J










poniedziałek, 10 września 2012

Inwestycja w złoto w czasach zawirowań na rynkach finansowych.


Niedawna i jeszcze bardzo świeża afera z Amber Gold skutecznie mogła odstraszyć przeciętnego Kowalskiego od inwestycji w kruszce za pośrednictwem różnego rodzaju funduszy i lokat z „gwarantowanym zyskiem”. Szacuje się że ta piramida finansowa pochłonęła co najmniej 200 mln zł oszczędności Polaków. Jednakże utrata zaufania do spółek obracających aktywami takimi jak złoto czy srebro nie powinna zniechęcać szarego inwestora do ulokowania swojego kapitału w złoto które w ciągu kilku ostatnich lat jest hitem inwestycyjnym. I nic nie zapowiada na odwrócenie tego trendu.

Zacznijmy od krótkiego porównania rynku akcji z wykresem cen złota w okresie ostatnich 3 lat. WIG20 to indeks dwudziestu największych spółek notowanych na warszawskiej giełdzie i generalnie służy do oceny nastroju inwestorów na naszym rodzimym rynku. 



Początek wykresu można uznać za moment powrotu rynków do krótkoterminowej hossy po zapaści finansowej mającej miejsce w 2008 roku, kiedy akcje straciły na wartości około 50%. Punkt kulminacyjny osiągnęliśmy w sierpniu 2011 kiedy pojawiły się pierwsze oznaki niewypłacalności Greków. Wtedy indeksy europejskie runęły tracąc 15-20% swojej wartości w przeciągu 2 miesięcy. Sytuacja od tamtej pory właściwie się nie polepszyła ze względu na problemy finansowe państw południowej Europy, można zaryzykować wręcz stwierdzenie że jest znacznie gorzej. W chwilach niepewności na rynku akcji inwestorzy często skłaniają się w kierunku innych form inwestycji jakimi są obligacje lub surowce. Omówmy pokrótce teraz 3-letni wykres złota :
Ciężko wyjaśnić fenomen złota rosnącego bez żadnych zahamowań od blisko 10 lat, ciężko jest również określić górną granicę oporu ceny złota gdzie należałoby spodziewać się spadków. Na wykresie widać wahania złota w ciągu ostatniego roku pomiędzy 1500-1750 usd za uncję. W tej chwili zbliżamy się kolejny raz do oporu w okolicach 1750 i można z dużym prawdopodobieństwem stwierdzić że tym razem ten opór pokonamy. Dlaczego ?

Ostatnia decyzja szefa EBC (Europejski bank centralny) o nieograniczonym skupowaniu obligacji państw zadłużonych czyli Hiszpanii, Grecji czy Włoch to strzał w stopę dla całego aparatu finansowego w Europie. Nie trzeba tłumaczyć zwykłemu Kowalskiemu że aby kupować coś w nieskończoność trzeba drukować banknoty, również bez ograniczeń, a to napędza inflację i niszczy wartość pieniądza. Chwilowa euforia na rynku akcji nie potrwa długo gdy inwestorzy uświadomią sobie że ta droga prowadzi w ślepą uliczkę. O ile na początku kłopotów Grecji wielu ekspertów było przekonanych o tym że problem zniknie po wpompowaniu pieniędzy w grecką gospodarkę to teraz większość jest przekonanych o rychłym bankructwie Grecji i kolejnych problemach Hiszpanii czy Włoszech.

I właśnie taka nieciekawa atmosfera skłania inwestorów do lokowania kapitału w złoto którego nie możemy drukować, nie jesteśmy w stanie w szybkim tempie podwoić ilości jego wydobycia. Na złocie również spekulacja działa na krótką metę ze względu na ogromną płynność tego rynku.  W obecnej sytuacji 2-3 letnia inwestycja w złoto może przynieść rozsądną stopę zwrotu przy dość niewielkim ryzyku. Przebicie 2000 USD za uncję złota w ciągu najbliższych 12 miesięcy jest bardzo prawdopodobne w zależności od wydarzeń jakie nastąpią w tym okresie, jednakże przy tym co wyrabiają europejscy politycy można śmiało założyć że powyższa teza się sprawdzi.

W następnym artykule postaram się streścić w jaki sposób można zainwestować w złoto, jaki jest potencjalny zysk oraz opłaty w zależności w jakiej formie zamierzamy inwestować. Bo do inwestowania wcale nie trzeba mieć tęgiej głowy ;)