poniedziałek, 10 września 2012

Inwestycja w złoto w czasach zawirowań na rynkach finansowych.


Niedawna i jeszcze bardzo świeża afera z Amber Gold skutecznie mogła odstraszyć przeciętnego Kowalskiego od inwestycji w kruszce za pośrednictwem różnego rodzaju funduszy i lokat z „gwarantowanym zyskiem”. Szacuje się że ta piramida finansowa pochłonęła co najmniej 200 mln zł oszczędności Polaków. Jednakże utrata zaufania do spółek obracających aktywami takimi jak złoto czy srebro nie powinna zniechęcać szarego inwestora do ulokowania swojego kapitału w złoto które w ciągu kilku ostatnich lat jest hitem inwestycyjnym. I nic nie zapowiada na odwrócenie tego trendu.

Zacznijmy od krótkiego porównania rynku akcji z wykresem cen złota w okresie ostatnich 3 lat. WIG20 to indeks dwudziestu największych spółek notowanych na warszawskiej giełdzie i generalnie służy do oceny nastroju inwestorów na naszym rodzimym rynku. 



Początek wykresu można uznać za moment powrotu rynków do krótkoterminowej hossy po zapaści finansowej mającej miejsce w 2008 roku, kiedy akcje straciły na wartości około 50%. Punkt kulminacyjny osiągnęliśmy w sierpniu 2011 kiedy pojawiły się pierwsze oznaki niewypłacalności Greków. Wtedy indeksy europejskie runęły tracąc 15-20% swojej wartości w przeciągu 2 miesięcy. Sytuacja od tamtej pory właściwie się nie polepszyła ze względu na problemy finansowe państw południowej Europy, można zaryzykować wręcz stwierdzenie że jest znacznie gorzej. W chwilach niepewności na rynku akcji inwestorzy często skłaniają się w kierunku innych form inwestycji jakimi są obligacje lub surowce. Omówmy pokrótce teraz 3-letni wykres złota :
Ciężko wyjaśnić fenomen złota rosnącego bez żadnych zahamowań od blisko 10 lat, ciężko jest również określić górną granicę oporu ceny złota gdzie należałoby spodziewać się spadków. Na wykresie widać wahania złota w ciągu ostatniego roku pomiędzy 1500-1750 usd za uncję. W tej chwili zbliżamy się kolejny raz do oporu w okolicach 1750 i można z dużym prawdopodobieństwem stwierdzić że tym razem ten opór pokonamy. Dlaczego ?

Ostatnia decyzja szefa EBC (Europejski bank centralny) o nieograniczonym skupowaniu obligacji państw zadłużonych czyli Hiszpanii, Grecji czy Włoch to strzał w stopę dla całego aparatu finansowego w Europie. Nie trzeba tłumaczyć zwykłemu Kowalskiemu że aby kupować coś w nieskończoność trzeba drukować banknoty, również bez ograniczeń, a to napędza inflację i niszczy wartość pieniądza. Chwilowa euforia na rynku akcji nie potrwa długo gdy inwestorzy uświadomią sobie że ta droga prowadzi w ślepą uliczkę. O ile na początku kłopotów Grecji wielu ekspertów było przekonanych o tym że problem zniknie po wpompowaniu pieniędzy w grecką gospodarkę to teraz większość jest przekonanych o rychłym bankructwie Grecji i kolejnych problemach Hiszpanii czy Włoszech.

I właśnie taka nieciekawa atmosfera skłania inwestorów do lokowania kapitału w złoto którego nie możemy drukować, nie jesteśmy w stanie w szybkim tempie podwoić ilości jego wydobycia. Na złocie również spekulacja działa na krótką metę ze względu na ogromną płynność tego rynku.  W obecnej sytuacji 2-3 letnia inwestycja w złoto może przynieść rozsądną stopę zwrotu przy dość niewielkim ryzyku. Przebicie 2000 USD za uncję złota w ciągu najbliższych 12 miesięcy jest bardzo prawdopodobne w zależności od wydarzeń jakie nastąpią w tym okresie, jednakże przy tym co wyrabiają europejscy politycy można śmiało założyć że powyższa teza się sprawdzi.

W następnym artykule postaram się streścić w jaki sposób można zainwestować w złoto, jaki jest potencjalny zysk oraz opłaty w zależności w jakiej formie zamierzamy inwestować. Bo do inwestowania wcale nie trzeba mieć tęgiej głowy ;)





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz